niedziela, 4 stycznia 2015

Co mnie czeka...?

Witam Was kochani, witam nowych, powoli pojawiających się obserwatorów. Cieszy mnie bardzo, że coś wam się podoba na moich stronach, w moich wpisach...

Oglądam Wasze blogi i wszędzie podsumowania, plany, listy do wykonania. Ja nie podsumowuję minionego roku, zbyt był napełniony bólem i smutkiem. Za to z nadzieją patrzę na nadchodzący. Przecież każda zła chwila musi się odwrócić i musi ją zastąpić coś pozytywnego. 

Przyjęłam sobie, że właśnie w tym 2015 roku MUSI spotkać mnie coś dobrego, muszę odnaleźć siebie, poukładać nasze plany małe i większe, muszę zadbać o szczęście mojej rodzinki, tak normalnie, naturalnie... Chcę byśmy wreszcie poczuli spokój, zwolnili i osiedli n to od razu dom z bajki, idealny, dopieszczony. Będzie dalej powoli tworzył się według moich wewnętrznych marzeń i wyobrażeń.

Myślę, że każdemu z nas przyda się takie odnalezienie swego miejsca i odkrycie piękna rodzinnego. 

Tego Wam życzę.

Kilka zimowych migawek. Nie wiem jak długo nacieszymy się taką drobinką śniegu.




Obecny stan naszego domku.Pokoje dziewczynek - prawie identyczne po obu stronach, salon i jeden z pokoi - oczywiście wersja mocno robocza:)


Odwiedziłam wreszcie Ikeę i wypatrzyłam wstępnie to co mi odpowiada do kuchni, łóżka dla dziewczynek. Reszta, to już wiem, że będzie moje szaleństwo twórcze:)






I tak dzisiaj kończąc optymistycznie, znów marzę:) A co sercu cieplej, duszy lżej, bo mamy swój cel. 
Cel - spokojny, ciepły, pełen miłości dom.



2 komentarze:

  1. kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcie, od razu mnie uderzyło, że mam identyczną drogę w moim mieście. IDENTYKO! może mieszkamy w jednym mieście? ;)

    życzę Ci by spełniło się wszystko, cokolwiek sobie wymyślisz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby super:) Ja jestem z Wałbrzycha. Pozdrawiam i dużo szczęścia życzę!

      Usuń

Dziękuję za poświęconą chwilę i pozostawienie po sobie śladu. Pozdrawiam. Ania:)