sobota, 26 lipca 2014

Małe pasje... małe marzenia...

Witam w te cieplutkie dni kochane pasjonatki;)

Chciałabym Wam pokazać małe odkrycie wakacyjne. Tradycyjnie odwiedziliśmy z dzieciaczkami Rewal i choć znam tam każdą uliczkę, to jednak jeszcze czymś mnie zaskoczył.

Dojrzałam wspaniały mini sklepik. Dosłownie "mini", bo ulokowany tak jakby w małym boksie sklepowym, chatce itp. Niestety był zamknięty:( 
Pani pięknie informowała klientów, że będzie za nimi tęsknić podczas jej nieobecności:)

Zaglądałam więc tylko przez szybkę. Słońce świeciło w pełni, więc zdjęcia liche. Ale myślę, że dopatrzycie się w tym tego "coś"...






 Powiem szczerze, że taki mały zakątek ciagle mi sie marzy... Moja córcia ostatnio powiedziała: "Mamuś, to tata postawi ci tu taka drewnianą chatke i bedziesz w niej sprzedawała i robiła te ładne rzeczy, co?". Oj byłoby pieknie.

Niestety przytłacza mnie ogrom obowiązków, tyle pracy już dawno nie miała plus dodatkowe obowiązki, sprawy... Padam wieczorem. Z roboty lecę do roboty... Koszmar... Mam nadzieję, że wytrwam i niedługo wszystko się jakoś uspokoi...

Rewal to też i różana uliczka:







I na koniec ten nasz wymarzony, rodzinny skrawek nieba:)
Ciągle na etapie tworzenia. Wszystko powoli i własnymi rękami. Może i ciągnie się to przeogromnie, ale za to ile satysfakcji! Jestem dumna z mojego mężusia, a co, niech wie, że doceniam jego wkład w spełnianie moich marzeń:)

Domek jeszcze niezamieszkały... ciągle coś małego do niego dochodzi. Za to ogród już 3 -letni:) Jeszcze weekendowy, nie dopieszczony, ale już cieszy moje oko:)






wtorek, 8 lipca 2014

Po urlopie

Witam Was kochane urlopowiczki:)

Gdzie nie zajrzę, to chwila ciszy nastała. Każda wykorzystuje choć troszkę letni czas.
My też już po krótkim urlopiku. Tydzień nad morzem za nami, dzieci przeszczęśliwe! I choć pogoda nie rozpieszczała nas od pierwszego dnia, to i tak skorzystaliśmy z uroków morza, plaży, szumu fal i wszystkiego co można zyskać na pobycie z rodzinką. Najważniejsze, że razem, spokojnie, z uśmiechem i w pełni szczęśliwie:)

Przed wyjazdem na prośbę koleżanki, zrobiłam herbaciarkę z 6 przegródkami na prezent dla młodej pary. Czy podpasował... nie wiem, bo nie miałam okazji zapytać:) Mam jednak nadzieję, że choć troszkę...

Paryż, moje ukochane miejsce, zasugerowane przez koleżankę.



Trochę pokombinowałam z tak zwanym "najprostszym transferem", oczywiście na podstawie filmiku. Efekt nie był rewelacyjny. Jednak samouki muszą po kilka razy potrenować:)


 Po raz pierwszy wykorzystałam szablony :)



A to część ogrodu mojej mamy.
To teraz jej oczko w głowie.. daje jej zapomnienie... Cieszę się, że ma coś, co sprawia, że czuje się lepiej, choćby chwilkę...