niedziela, 13 grudnia 2015

A ja dziś nieświątecznie:)

Tak, tak. Ja dziś nieświątecznie. Widzę, że u Was królują cudowne dekoracje, wianki, bombki, choinki, no wszystko co dusza zapragnie:) Ja również siedzę w świątecznych zamówieniach, ale tym razem chciałam Wam pokazać skrawek mojego nowego nieba:) Jak już pewnie podczytywałyście, mamy swoją już prawie wykończoną budowę domku. Ostatnio nastał czas wprowadzania tam mebli i takich naszych dodatków. Nie ma tego dużo, ale każdy drobiazg cieszy mnie chyba potrójnie, bo to takie wyczekane, tyle lat minęło... minęło i wreszcie mogę tam spędzić trochę czasu, nacieszyć się, oderwać.

Najbardziej zagospodarowana jest kuchni, potem łazienka i pokoje dziewczynek. Reszta czeka na swój moment.

Do kuchni zamówiłam u Dorotki z Nutka Nostalgii zazdrostki, które jak dla mnie są cudowne. Domek jest na końcu uliczki, wokół nie ma jeszcze zbytniej zabudowy i tak pola nam tam królują. Wieczorami trochę strasznie spoglądać w czarne okna.
 Dlatego te zazdrostki dają mi poczucie bezpieczeństwa:) Bo ja to taki straszak jestem i zaraz mam przed oczami wyłaniającą się nagle za oknem straszną postać (dlatego horrorów nie oglądam, bo potem wszystko mi się śni:)

Ale odbiegłam od kuchni:) Mam w niej moją półkę na moje szpargały, zawieszki, ozdóbki itp. Jak to mówi mój Mąż - na pierdoły:). Mam widok, gdy myję, gotuję. Nic mi więcej nie trzeba.
 No jeszcze tylko roletka rzymska ma zamiar się tam pojawić, by mnie chronić wieczorami:)










I namiastka naszego salonu:) Kominkowa obudowa dopiero wykonana przez mego Pana Męża, jeszcze niewykończona, stare odmalowane fotele zamiast krzeseł i tyle;)





Nie wiem, czy Was nie zamęczam. Ale ten nawał, to chyba z radości:) 
Jak wytrzymacie to jeszcze dołożę skrawki pokoików dziewczynek:)


POKÓJ NATALKI :)


No i komputer mi odmówił posłuszeństwa... Już nie mogę zdjęć dołączyć:( Ale może to dobrze, bo bym mętliku narobiła i oczopląsu:) W takim razie może następnym razem dorzucę świąteczny akcent w nowym domku:)

Życzę spokojnych przygotowań do Świąt i wielu zamówień. Ja też zapraszam na szukanie prezentów w moim sklepiku:)  






niedziela, 6 grudnia 2015

Czuć święta nosem?:)

Witajcie kochani:)

Czy wpadliście już w szal świąteczny? Ja czasami mam wrażenie, że jedną nogą już tylko o tym myślę, a druga biegnie z tyłu i nienadąża:) W pracy urwanie głowy, w domu wieczorne szykowanie dekoracji do sklepiku, pojedyncze świąteczne zamówienia i cała doba zajęta...

Jeszcze w tym roku nie mogła w pełni poświęcić się Pracowni, ale niedługo to się zmieni:) Oj czekam z niecierpliwością na ten dzień.

Dlatego trochę skromnie z twórczością u mnie. Za bombki się nie wzięłam... jakoś weny na nie nie mam... Za dużo rzeczy chciałabym robić jednocześnie i  w końcu zaczynam wszystko a mało co kończę:)
Zaczęły mnie wciągać kolejne pomysły. Pan Mąż dzielnie stoi na posterunku i wspiera, pomaga, wycina, zbija... Takie chwile są najwspanialszym prezentem Mikołajkowym, Świątecznym, no każdym:)

Z braku czasu i rozdwojenia jaźni chyba:) powstały skromne dodatki takie jak gwiazdy, choineczki i kalendarze adwentowe:)

Mam nadzieję, że Wam się trochę spodobają.


 Choineczka adwentowa lub na dekoracje - pomalowana farbą tablicową, można po niej pisać do woli:) A do klamerek zaczepiać małe prezenciki, karteczki z dobrym słowem lub zadaniem na dany dzień, lub inne dekoracje.






 Wycinane nasze gwiazdy, gwiazdeczki:)

 





 I kolejny ptaszek - tym razem czarny, pomalowany farba tablicową. Jak mała ptasia tabliczka:)
 Inne pokazywałam TUTAJ



 I nasza przeostra papryczka, która pięknie prezentuje się w słoju. Gdy dostałam piękne wielkie drzewko od męża latem, Pani mówiła, że jest słodka i idealna do podgryzania. Oj długo jej nie podgryzaliśmy, bo aż łzy ciekły a gardło przepalone było:) Będzie więc wspaniała przyprawa chili.


Słoje dostępne TUTAJ





Już niedługo coś Wam pokażę:) Taka mała odnowa pewnego małego mebelka:)

Dziś Mikołajki więc życzę Wam ciepłych wspomnień i pięknych, ważnych prezentów:)