Witajcie kochani. Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie miłe słowa dotyczące moich zmagań:) Za te wsparcie i wiarę. Jestem pewnie banalna i nieoryginalna, ale naprawdę daje mi to dużego kopa do działania.
Stoję chyba na lekkim rozdrożu i naprawdę nie wiem w która stronę iść. Powoli coś się klaruje, coś zamazuje. Taka przewrotność losu. Żałuję ogromnie, że nie mam w sobie zapasów przebojowości, by zaryzykować lub jak kto woli postawić na inne życiowe priorytety. Ciągle mam w sobie głos chyba konserwatywnej prababki, która szepcze, że trzeba myśleć klasycznie, tradycyjnie i swoje plany i potrzeby odstawić na dalszy czas. Wiem, że najlepiej, gdy wszystko jakoś samo się układa. Niestety czasem musimy pomóc szczęściu. Jeszcze trochę przede mną, ale już sporo za mną. Trzymajcie kciuki proszę, nawet tak ciut ciut.
Ostatnio spotkała mnie miła rozmowa. Dostałam poproszona o serducha ze "złotymi myślami" na stoiska do nadmorskiej miejscowości. Skakałam z radości, choć było tego mało. A co mi tam. Najważniejsze było i jest to, że ktoś zauważył, zechciało mu się do mnie zadzwonić i zaprosić do współpracy.
I takim oto sposobem kilka serc można odnaleźć na wakacyjnym wyjeździe nad nasze kochane morze:)
Serducha już wylądowały w sklepie A.D.HOME WNĘTRZA. Najbardziej cieszą się uznaniem klientów te ze słowami "W tym domu..."
Miłego wieczoru kochani:)