Ostatnio moja Natalka z zachwytem wpatruje się w program chyba pt. "Nasz nowy dom". Trochę miesza jej on w głowie, bo ciągle biega z pytaniem "A czemu my tak długo budujemy? A kiedy my się wreszcie wprowadzimy? A kiedy mój pokój będzie gotowy?"
I tak nieustannie zarzuca nas pytaniami, na które chętnie sama usłyszałabym odpowiedź "Już!!!"
Czekamy cierpliwie i cierpliwie stawiamy drobne kroczki do przodu.
W piątek moja radość była przeogromna, bo wreszcie coś ruszyło się do przodu i mogłam nacieszyć oko postępami.
Na piętrze domu mamy położony rękami mojego kochanego męża parkiet drewniany. Myślę, że jedyny taki:) To nasz wyjątkowy nabytek. Dzięki mojemu tacie, który pomyślał o nas w odpowiedniej chwili.
Nasza tytułowa "piąta klepka" jest wiekowym nabytkiem z pewnego znanego na Dolnym Śląsku zamku. Tak, tak... przyjechał do nas prosto z zamku. Firma taty wykonywała tam remont i wymieniali parkiety. Te stare były przeznaczone do zniszczenia. Jednak, kiedy je ściągnęli okazało się, że drewno jest w fantastycznym stanie i szkoda wysłać je na spalenie. My je skromnie przygarnęliśmy. Dwa lata czekały na powrót na salony:) Mąż z bratem wyczyścili, położyli. A w ostatnim tygodniu fachowiec zaszpachlował, wycyklinował i polakierował.
Przyznam się, że efekt mnie mile zaskoczył.
Wstępnie parkiet był podrapany, podniszczony, odbarwiony, choć deska była niesamowicie gruba.
Nie spodziewałam się, że będzie taki jasny i że nie widać po nim takich zniszczeń.
I takim oto sposobem mam wymarzona podłogę na pietrze i w dwóch dolnych pokojach.
Zobaczcie sami:)
Dziewczyny biegały jak oszalałe z radości. A ja nie mogłam przestać się uśmiechać.
Poczułam wreszcie, że zbliża się ten wymarzony moment - urządzane naszego wspólnego, rodzinnego kąta:)
Dziewczyny jestem taka szczęśliwa, gdy czuję i widzę postępy. Nawet moje dziewczynki siedzą ze mną i planują jak będą wyglądały ich pokoje. Nawet przed snem opowiadają, ustawiają w swych opowieściach, zapraszają koleżanki. To cudowne uczucie cieszyć się z rodziną.
Na naszej działce powoli pojawia się wiosna. Zakwitły żółte krokusy - one pierwsze rozjaśniają ogród. Hiacynty z pączkami już wystawiły główki, drobne pączki zawitały na gałązki. Oj już bym szalała w ogrodzie!
A to nasze okolice:)
Czekaliśmy jeszcze na spotkanie z "kafelkarzem". Mieliśmy ustalić wykonanie łazienki i położenie płytek na podłogach na całym parterze (salon, kuchnia, przedpokój, korytarzyk). Niestety ponownie przełożył wizytę :( Liczę jednak, że się doczekam i nacieszę się kolejnymi postępami :)
Zapowiada się pięknie ...i tak będzie z pewnością! Powodzenia, kochana, fajny czas przed Tobą...:)
OdpowiedzUsuńUrządzanie domu to tyle radości...:) Samych radości i żadnych klopotów! Ciesz się chwilą. :)
Dorotko dodaje mi to skrzydeł. Codzienność przybija, ale takie chwile w tym naszym małym światku rekompensują wszystko:)
UsuńPiękny dom i okolica:-) Życzę dużo radości przy urządzaniu domku!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Przyznam, że miejsce jest spokojne a jednocześnie nie strasznie odległe. Dziekuję:) Radość będzie!
UsuńOch...ach...uch...co za piękne miejsce Kobieto...będzie szczęście mówiłam, a TATO będzie zawsze z Wami...
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Aga trzymam za słowo;) Buziaki
UsuńGratuluję!!!! Jest cudny, a jak GO urządzisz będzie jeszcze ładniej... to urządzanie jest najlepsze:)))
OdpowiedzUsuńOby tylko zdrówka, sił i niestety kasy starczyło na te wymarzone urządzanie:)
UsuńŚliczny domek życzę miłego urządzania, bo to najprzyjemniejsze :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOj przyjemne, przyjemne:) Ściskam ciepło:)
UsuńAniu piękny ten Wasz dom i jakże zachwycająca okolica! Cudownie będzie się Wam tam mieszkać, a podłoga boska! Uwielbiam takie historie, dom od razu nabiera klimatu i charakteru. Na pewno będzie u Was pięknie. Bardzo lubię czytać o spełniających się właśnie marzeniach:) Uściski!
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo:) Powolutku marzenie się spełnia, realizuje, urzeczywistnia. Oj dodaje to skrzydeł:)
UsuńAniu przepiękny dom !
OdpowiedzUsuńDzięki kochana:) Daleko mu jeszcze do ideału, ale powoli, powoli...
UsuńPiękny domek macie :) Czeka Cię fajny czas urządzania, aż Ci zazdroszczę :);)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę w nim spełniona tak jak i Ty u siebie:) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń