czwartek, 29 maja 2014

Kwiatowy prezent

W związku z kilkoma zmianami w ostatnim czasie w naszym życiu, brak mi wolnych chwil na przyjemność, na czas tylko dla siebie. Nic nie zrobiłam, choć pomysłów wiele... Za dużo późnych powrotów do domu zakończonych totalnym brakiem sił.

Mimo wszystko liczę na owocny weekend, pełen twórczych działań:)

Na dzień mamy poszłam w klimat kwiatowy - czyli ukochane miejsce mojej mamy. Kwiaty, kwiaty, wszędzie kwiaty! Dlatego do potrójnego kwietnika zakupiłyśmy z Natalką kolorowe kwiaty - wybierała mała:)
Posadziłyśmy, ustawiłyśmy wśród już szalejącej zieleni i oto efekt:)





Życzę wszystkim spokojnego dnia i dziękuję za odwiedziny:)


czwartek, 15 maja 2014

Taki mały drobiazg - wianuszek.

Witam wszystkich cieplutko, choć za oknem maj nas nie rozpieszcza. W naszym rejonie pogoda w klasyczną "kratkę", co doprowadza mnie do szaleństwa. Ja - miłośnik słońca i ciepła - trzęsę się jak galareta i błagam, błagam o zmianę pogody.

Chwilowo szaleństwo twórcze mnie omija. Niestety myśli krążą w milionach innych kierunków. 
Mimo to wygospodarowałam maleńką chwilę i zrobiłam wreszcie decoupagowy wianek. Tradycyjnie w różyczki z kokardą. Został zaniesiony na grób Taty i tworzy tam swoją małą kompozycję. 
W poczekalni czeka na swoją kolej rozpoczęty babciny młynek oraz kilka innych ciekawostek, które ostatnio dopadłam:)









W niedzielę moje dziewczynki dostały upominki od sióstr zakonnych a dokładniej od ich cudownej kucharki (która jak się dowiedziałam 16 lat gotowała w Watykanie dla księży). Siostra Regina ma dar, spod jej rąk wychodzą przepyszne i przepiękne ciasta, ciasteczka i inne cudeńka. Zostałyśmy nimi obdarowane i wróciłyśmy do domu z ciachem na cały tydzień;)

Pierniczki dla moich dziewczyn.





I na koniec chciałam się pochwalić, że moja Natalka zrobiła (z drobnymi wskazówkami mamy) na konkurs deskę metodą decoupage. Złapała bakcyla i już by mi chętnie zabrała wszystkie materiały. Ale dla 7,5 latki najważniejsza była informacja, że zajęła II miejsce:) Dziś odbierała nagrody i jest przeszczęśliwa:)))
A mamusia dumna;)




Zdjęcia były robione przez babcię szybko i przed samym oddaniem do szkoły, więc nie ukazują całej jej pracy. Szkoda, bo bardzo się wystarała.

I znów moje małe kwiatowe pocieszenie:) Uwielbiam kwiaty!




poniedziałek, 5 maja 2014

Anioł nr 3 - Różyczka


Mimo niezbyt przyjaznej pogody jest strasznie dużo spraw do ogarnięcia i ciągle jesteśmy w ruchu. Ogród, porządki, wyjazdy na budowę, rodzinka... Doba tradycyjnie za krótka.

Jak zwykle wiele rozpoczętych prac leży i czeka na chwilkę wolnego. Tym razem postanowiłam potrenować szycie i uszyć Anielicę dla sióstr z naszego zakonu w podziękowaniu za wsparcie i dobre serce.

Anielica Różyczka ubrana troszkę w barokowym stylu. Wykorzystałam materiały z ostatnich, tanich zakupów. Włoski kombinowane, miały być piękne koki, ale niestety mój angielki nie jest na tak wysokim poziomie, by rozszyfrować wskazówki z książki;/
Trudno... Ważniejsze jest to, że Różyczka się spodobała i już zasiada na biurku:)






Do rączek Różyczka dostała mały bukiecik z filcowych kwiatuszków.



Pozdrawiam Was ciepło i życzę miłego wieczoru:)