wtorek, 4 listopada 2014

Coś z główki i ciut wiosny jesienią...

Witam Was kochane:)

Tak się nakręciłam i chodzę jak ta nakręcona zabawka ciągle coś robiąc.
Czas jakiś ciężki jest dla mnie, staram się nie myśleć zbyt wiele o rzeczach smutnych, trudnych, przygnębiających... ale jakoś najlepsza to ja w tym nie jestem. A szkoda... Nerwy zjadają, smutki zjadają. Jest z tego jednak jeden pożytek - ciągle coś robię. Teraz wzięłam sobie za cel główny wykonanie ozdób świątecznych i drobnych podarków i upominków. Może uda się je wysłać w świat:)

 Coś mnie jeszcze małego natchnęło i kochany Pan Mąż został zmuszony do pocięcia mi gałęzi w "plastry". Tak po cichu to jeszcze kilka wyzwań go czeka, ale na razie delikatnie mężusia przygotowuję, by się nie wystraszył :)

I tak zrobiłam sobie szpulki na tasiemki i podkładki pod kubeczki;)

Oto moje wypociny!





 

 








Spotkało mnie pewnego dnia bardzo miłe zaskoczenie. Poproszono mnie o chustecznik w ... słoneczniki:) Małe wyzwanie, gdyż jakoś w tym klimacie jesiennym i prace robią się tematycznie inne. Miało być bez spękań, prosto i konkretnie. No i jest.
 Chustecznik oddany jest już w dobre ręce:) Mam nadzieję, że zadowolił nową właścicielkę.






Życzę Wam dużo ciepełka w te wietrzne, chłodne dni.

Ania



6 komentarzy:

  1. świetny pomysł z mtymi szpuleczkami, jeszcze takiego nie widziałam!
    trafiłam przypadkowo na Twój blog i... zostaję!

    ps. pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na moje sówkowe candy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Cię przywitać w moim światku:) Przyznam, że ja też takich szpulek wcześniej nie widziałam. jednak człowiek czasem coś przekombinuje:)

      Usuń
  2. Cieszę się, że masz taki zapas energii, ja niestety musiałam zwolnić, bo moje serce nie wytrzymało pędu:(
    Ale tak sobie myślę, że jak zwolnienię teraz to później nadrobię:) BUZIAKI :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś Ty mnie tu nie martw:( Mam nadzieję, że już serducho się pozbierało!

      Usuń
  3. Aniu, Aniu...szpuleczki na kolana mnie powaliły! REWELACYJNE!!! Uwielbiam takie ,, pierdołki,, a jeśli są jeszcze one wykonywane z drewna, no to LOVE od pierwszego wejrzenia :-D
    Cieplutko Cię pozdrawiam i dziękuję za miłe odwiedzinki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzę Ci kochana, że trochę z ogrodowego drewna i trochę z korków po winie:) Teraz rabuję wszystkich znajomych z tych korków:) Dziękuję za odwiedzinki. Buziole

      Usuń

Dziękuję za poświęconą chwilę i pozostawienie po sobie śladu. Pozdrawiam. Ania:)