Witam Was kochani ciepło i serdecznie:)
Wpadła w jakiś trans ostatnio i robię, robię ... nocami:)
Oczywiście nie obyło się bez uwielbianych przeze mnie serduszek!
Dla mnie serca mają swój urok, bez względu na to kiedy je darujemy i komu. Dla naszej drugiej połówki, dla kochanej mamy, dla babci dane od serduszka od wnuczków, dla bliskich i dalekich... Może zawisnąć w oknie lub jako ozdoba w każdym domowym zakątku. Serduszko na gałązkach baziowych i serduszko na choince...
I jeszcze małe słówko... Dziś usłyszałam wiele miłych słów o swoich pracach i powiem szczerze, że to przyjemne, ciepłe lekarstwo na skołatane serducho moje i wielka pomoc... Dziękuję:)
Nie pozostaje mi nic innego jak pokazać kilka wersji decoupagowych serduszek małych i dużych. Popękane i kolorem malowane...
Przepraszam za zdjęcia, ale popołudnia są już zbyt szare i słońca mi bardzo brak...
Serduszka choinkowe i jako karneciki do prezentów.
I na koniec serduszko lniane.
Witaj Aniu, widzę, że poszłaś na całego z tymi serduchami:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że działasz prężnie i się rozwijasz...tylko po nocach? Pamiętaj nasza energia tez się gdzieś kończy...
buziaki :)
Oj Aguś jakoś tylko wtedy mam chwilę czasu... z resztą sama wiesz... A trochę satysfakcji z tego choć dla siebie mam:)
UsuńPiękne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń