czwartek, 13 listopada 2014

Kolejny serduszkowy atak:)

Witam Was kochani ciepło i serdecznie:)

Wpadła w jakiś trans ostatnio i robię, robię ... nocami:) 
Oczywiście nie obyło się bez uwielbianych przeze mnie serduszek! 
Dla mnie serca mają swój urok, bez względu na to kiedy je darujemy i komu. Dla naszej drugiej połówki, dla kochanej mamy, dla babci dane od serduszka od wnuczków, dla bliskich i dalekich... Może zawisnąć w oknie lub jako ozdoba w każdym domowym zakątku. Serduszko na gałązkach baziowych i serduszko na choince...


I jeszcze małe słówko... Dziś usłyszałam wiele miłych słów o swoich pracach i powiem szczerze, że to przyjemne, ciepłe lekarstwo na skołatane serducho moje i wielka pomoc... Dziękuję:) 

 
 Nie pozostaje mi nic innego jak pokazać kilka wersji decoupagowych serduszek małych i dużych. Popękane i kolorem malowane...

Przepraszam za zdjęcia, ale popołudnia są już zbyt szare i słońca mi bardzo brak...





 Serduszka choinkowe i jako karneciki do prezentów.












I na koniec serduszko lniane.












4 komentarze:

  1. Witaj Aniu, widzę, że poszłaś na całego z tymi serduchami:)
    Fajnie, że działasz prężnie i się rozwijasz...tylko po nocach? Pamiętaj nasza energia tez się gdzieś kończy...
    buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Aguś jakoś tylko wtedy mam chwilę czasu... z resztą sama wiesz... A trochę satysfakcji z tego choć dla siebie mam:)

      Usuń

Dziękuję za poświęconą chwilę i pozostawienie po sobie śladu. Pozdrawiam. Ania:)