wtorek, 12 kwietnia 2016

Skrzyneczka na karteczki - małe DIY :)

Nie jestem najlepsza w opisywaniu tego co robię, a dokładniej jak do tego dochodzę:) Bo we mnie taka mała w tym temacie wada jest... Zbyt szczegółowo bym wszystko opisywała, za dużo namąciła... W końcu polonistka wykształcona  ze mnie, hi hi :) I w kwestii opisywania zawsze groziło mi wodolejstwo:)

Ale tym razem się zawzięłam. Znalazłam ostatnio na starociach starą półkę, chyba na kasety lub płyty. Sama nie wiem, bo takiej nie posiadałam, ale pamiętam czasy, gdy w każdym prawie domu stały takie wielkie wieżowce:) Moja upolowana skrzyneczka jest dość skromna i zgrabna. I tak sobie pomyślałam, że może pomoże mi ogarnąć ten mój wieczny bałagan na stole w Pracowni. Zawsze gdzieś poniewierają mi się małe karteczki, stemple i inne drobiazgi. Ponieważ nie mam jeszcze docelowego miejsca, to i wielu akcesoriów w Pracowni brakuje. 

Ale do rzeczy. Stara skrzyneczka mnie poratowała, a moja cudna starsza córcia mi mój bałagan uporządkowała:) Grunt to współpraca. Prawda?:)

 Ameryki tu nie odkryłam, ale sprawdziłam sobie czy uda mi się Wam cokolwiek przekazać:) Takie małe wyzwanie dla mnie:)






Co potrzebujemy:

1. stara skrzynka
2. bejca wodna (ja użyłam olchę i dąb rustykalny)
3. biała farba akrylowa
4. serwetka z motywem np. kwiatowym
5. klej do decoupage
6. pędzle
7. papier ścierny np. 120
8. lakier akrylowy do drewna
9. coś do postarzania np. patyna
10. świeca






1. Boki pobejcowałam ciemniejszą bejcą, środek jaśniejszą.







 
 



 2. Po wyschnięciu przetarłam rogi i brzegi świecą. Następnie boki pomalowałam białą farbą.










3. Po wyschnięciu farby przetarłam boki papierem ściernym, szczególnie mocno narożniki.



4. Następnie wybrałam sobie serwetkę w kwiatuszki. Tak miałam wtedy do niej słabość:) I nakleiłam za pomocą kleju do decoupage na całej powierzchni.









5. Po wyschnięciu kleju ponownie tarłam papierem ściernym mocno narożniki, by intensywnie "zedrzeć" nierówno serwetkę, przetarłam też całość i trochę ją na brzegach "poniszczyłam":)


6. Już na tym etapie przybrudziłam narożniki i kanty patyną. A następnie polakierowałam całość. po wyschnięciu znów przetarłam całą powierzchnię patyną, przybrudzając to tu to tam:)



Szału może nie ma. Każda z Was niejednokrotnie coś takiego robiła ze starociami. Dla mnie najważniejsze jest, że pokazałam Wam jak przydatnym przedmiotem stało się coś już nikomu niepotrzebnego.

No i miałam frajdę ucząc się robić zdjęcia na każdym etapie. Zazwyczaj lecę z czymś i na końcu dopiero myślę, że mogłam to jakoś komuś pokazać:)



I na koniec czekam na koronkowe tasiemki, które mają do mnie dotrzeć. Wiem, że przykleję je wokoło, by całość była bardziej romantyczna.




Hi hi to mam debiut za sobą:)

Miłego dnia kochani!


























14 komentarzy:

  1. bardzo udany debiut, a półeczka wspaniała:-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna skrzyneczka! A ile pracy włożone w bejcowanie... Bardzo ładna praca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ha:) Trwało trochę bejcowanie, szczególnie tych zakładeczek i zakamarków:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo Aniu!!!! Pierwsze koty za płoty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No przyznam się,że ja po raz pierwszy widzę taką skrzynkę na kasety! Ale kurcze-to jest przedmiot z potencjałem i to jakim!!!
    Ja tez poupychałabym w przegródkach bobinki z koronkami i inne przydasie :))
    Świetna!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem dobrze połazić po starociach, bo zawsze jakiś mały rarytas wpadnie w ręce:)

      Usuń
  6. genialna skrzyneczka pięknie ozdobiona

    OdpowiedzUsuń
  7. Musiałaś się nieźle napracować! Skrzynka świetna, bardzo mi się podoba :-) Uściski :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Super skrzyneczka, śliczna i praktyczna!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęconą chwilę i pozostawienie po sobie śladu. Pozdrawiam. Ania:)