Witajcie kochani. Jejku czuję się jakby wieki mnie tu nie było. Krótszy dzień i ciemność jednak daje mi się we znaki. Tempo pracy jakieś mniejsze. Senność to mój towarzysz codzienny. Walczę jednak, bo planów mam tyle i wewnętrznego przekonania także sporo, że odsuwam ziewanie na bok i biorę się za moje drobiazgi. Rozpoczęłam dużo renowacyjno -odnawialnych prac naszych drobnych mebelków, by przygotowywać je do naszego nowego domku. Mam więc chwilowo rozdwojenie jaźni, bo jedną nogą jestem tu a drugą u siebie:) Powiem Wam, że kolejne wielkie marzenie się spełnia i urealnia. Pierwsze to wspaniały mąż przyjaciel, dzieci - czyli nasza rodzinka. Drugim było uwicie naszego gniazdka. Wiele lat czekaliśmy... I doczekaliśmy się. Jeszcze jakiś czas docelowo posiedzimy w innym mieście, u mamy za piecem, ale mamy swój kąt, miejsce do którego chcemy wyjeżdżać w każdej wolnej chwili. I wiemy, że już niedługo pozostaniemy tam na dobre:)
Ale nie o ty miało być. Odnawianie pozostawię na inny post. Dziś wpadam z pewną drewnianą tacą. Prostą, surową w swej prostocie. Taca jest pobielana, przecierana, taka sponiewierana lekko:) Na swym dnie ma transfer VINTAGE EDITIONS... Doczepione dwa drewniane uchwyt również są przecierane.
Jak Wam się podoba?
Taca już jest w sklepiku TUTAJ
Pan Mąż mocno wspierał siła i nową wyrzynarką;) Tak, tak, dostałam na urodziny kolejną wyrzynarkę. Tym razem jednak stacjonarną a nie ręczną, bo do tamtej to jakoś sił mi brakowało:)
Pochwalę się Wam jeszcze troszeczkę. Moja osóbka znalazła się w Kiermaszu Świątecznym na łamach magazynu "Moje Mieszkanie". To było wspaniałe kilka sekund zaskoczenia i myśli "chyba się pomylili":) Nikt nic mi nie napisał, że się "załapałam" dlatego dawno już o tym zapomniałam. Czasem dobrze potrzymać coś w tajemnicy:)
Uwielbiam takie tace , białe i pięknie sponiewierane, jak to świetnie ujęłaś. Piękno i prostota. :)
OdpowiedzUsuńWyrzynarką mnie rozbroiłaś, bo u mnie zamiast perfum albo biżuterii też takie wymarzone prezenty ostatnio :) Teraz tokarka mi się marzy....:) Powodzenia, kochana, w spełnianiu marzeń i dopieszczaniu gniazdka. :) Buziaki serdeczne :)
Dorotko ja tym razem miałam Mega pakiet - wyrzynarka, perfumy i stół do salonu i dużo, dużo pomocy i wsparcia męża:) Normalnie dzień dobroci:)
UsuńNonono a to się nazywa piękny kawał drewna. Według mnie jak długo będziemy żyli tak długo drewno nie przestanie się podobać ludziom. Pozdrawiam.
UsuńI oto cała Anula:)wpada jak po ogień, bo wciąż jej spieszno...mam nadzieję, że zwolnią jak już będziesz na swoim, bo zawał murowany.... Taca boska, mi się taka marzy ze starych dech, ale na razie brak i dech i czasu.... A co do magazynu to Kochana kiedy Ty w końcu uwierzysz w siebie?!!! Gratuluję i głowa do góry!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Aga z Różanej
:) Oj Aga Aga... Powoli dzięki Tobie również zaczynam wierzyć w siebie:) Może zwolnię za jakieś trzy miesiące?:)
UsuńTaca jest niezwykle urokliwa, piękny przedmiot do nowego domu:) Gratuluję wyróżnienia oraz wyrzynarki. To też mój typ pod choinkę, tylko ręczna, mam nadzieję, że życzenie się spełni;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTylko bądź grzeczną dziewczynką a Mikołaj zaszaleje:) Ślicznie dziękuję i ściskam:)
UsuńAniu, Kochana, widziałam Cię w MM i pomyślałam, że muszę tutaj wpaść i do Ciebie napisać - tak dawno się nie odzywałam. Jestem pełna podziwu i uznania dla Twojej pracowitości i zapału - trzymam za Ciebie mocno kciuki :-)) Wybierasz się na listopadowy kiermasz do Warszawy? Ja najprawdopodobniej będę :-) Taca piękna, surowa - będzie się ładnie prezentować przy tych wszystkich ciepłych jesienno-świątecznych dekoracjach :-) Uściski! :* :-)
OdpowiedzUsuńAga chętnie bym pojechała, tylko wolnego już w pracy nie mam za wiele;/ A że szykuje mi się mały kurs dla dzieciaków, to trzymam każdy dzień. Żałuję, ale chyba coś wymyślę, by do Gliwic zawitać:) Dziękuje za każde cieple słowo!
UsuńRozumiem, każdy dzień wolnego od etatu jest na wagę złota :-) No, a nad tym powodem, by do Gliwic zawitać, myśl intensywnie :-) Serdecznie zapraszam! :-) Buziaki!
UsuńKiedy nasze marzenia zaczynają być realizowane ,to to od razu nas uskrzydla :))
OdpowiedzUsuńLubię takie dechy :)
Uściski!
Oj prawda:) Podwójne skrzydła się pojawiają:)
UsuńAniu :) cudna ta kolekcja i jeszcze tak pięknie wyeksponowana!
OdpowiedzUsuńŚciskam, M.
Dziękuję:) Przyznam się, że deszcz mnie z tymi moimi kocykami i dodatkami szybciutko przegonił i nawet nie nacieszyłam się późnojesienną kawą na tarasie:)
Usuńśliczna taca i takie jesienne zdjęcia.. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń