Kochane moje dziękuję Wam za każde słowo pod ostatnim postem. Nie wiem, czy to dobrze, chyba nie, ale zaskoczona jestem, że nie trafiam w odosobnienie z tą moją zmiennością nastrojów i ciągłą walką z sobą. To chyba jednak przpadłość osób wrażliwych i zbyt empatycznych. Taki Ci nasz los...
Mimo wielu słabych momentów, staram się maksymalnie widzieć pozytywne odblaski każdego dnia. Dopadło mnie choróbsko jesienne - plus? Jest plus - mam chwilę oddechu, trochę wewnętrznego spokoju, choć kaszel wyrywa mi płuca. Znów nabrałam energii do moich prac. Mam chęć, mam kilka ciekawych zamówień. Jakoś to toczy się powoli do przodu.
Zasadziłam sporo wrzosów, gdyż w B. dopadłam je po 1 zł.:) Marzy mi się część ogrodu w tonacji wrzosowo - lawendowej. Więc taka okazja sklepowa nie mogła zostać ominięta. W tym roku przypadkowo rozsiała mi się sama lawenda i wykiełkowała pomiędzy płytami kamiennymi na tarasie. Przesadziłam ją do donicy i mam teraz sporo szczepek. Pojawiła się więc kolejna szansa na spełnianie planów ogrodowych. Jeszcze tylko męska siła do przekopania kolejnej części ogrodu i początki prywatnego wrzosowiska będą:)
Biały kosz to dawny zakup na tagu staroci. Kupiony za 5 zł, przemalowany przeze mnie na biało. Czuć w nim teraz świeżość. Idealnie spasował się z małymi dyniami ozdobnymi, które dostałam z ciocinego ogrodu.
Dostałam też w niespodziewanym prezencie od znajomej skrzynie po winie - przywiezione prosto z Francji. Podobno czekały na mnie w piwnicy:)
Mam plan umieścić je w nowym domku.
Miłego wrzosowego dnia Wam życzę:)
Jakie wspaniałe wrzosy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Dziękuje:) Zauroczona jestem wrzosami:)
UsuńPiękne wrzosy, a skrzynek z Francji tylko Ci pozazdrościć :))
OdpowiedzUsuń:)) Cieszę się, że ktoś o mnie pamiętał:)
Usuńcudne te skrzynki
OdpowiedzUsuńOj fajne są i dosłownie do wszelakiego wykorzystania:)
UsuńWitaj Pochorowana:) ja nie mogę tylko oddychać, nos mam jak burak, a oczy jak śnięta ryba...jednym słowem MASAKRA!!!
OdpowiedzUsuńwrzosy cudne i takiej okazji się nie przepuszcza...obcinaj go i dbaj o niego, a będą Ci kwitnąć nieskończenie...
Buziaki:)
Aga z Różanej
Aga właśnie czytałam o podcinaniu wrzosu i na wiosnę będę je ścinać. Podobno nawet można je kosić:)
UsuńJakie cudne. Nigdy jakoś nie myślałam o wrzosach jako kwiatach ogrodowych (no bo to leśne przecież), ale oglądając takie zdjęcia, aż żałuję, że nie mam ogrodu
OdpowiedzUsuńW ogrodzie można naprawdę się nimi nacieszyć, a i podobno miodek z nich jest bardzo dobry:)
UsuńOj zazdroszczę ci Aniu tych skrzynek!!!!
OdpowiedzUsuńDynie i wrzos to nieodzowny element jesiennego wystroju,muszę koniecznie się w nie zaopatrzyć :)
Pozdrawiam!
Z lawendy wskakujemy we wrzosy:) Ściskam mocno.
UsuńAniu, wszystkie pękamy z zazdrości, bo takie skrzynki to chyba marzenie każdej z nas. Ja już poruszyłam niebo i ziemię, żeby je zdobyć. :) I figa... Są cudne i potencjał ogromny, bo pasują właściwie do wszystkiego. A wrzosy uwielbiam :) Niestety, tylko pojemniki u mnie, bo miejsca już w ogrodzie nie ma.
OdpowiedzUsuńKuruj się kochana i odpoczywaj. Buziaki serdeczne. :)
Dopiero teraz widzę jakie szczęście mnie spotkał:) Nawet nie myślałam... Dziekuję Dorotko - antybiotyk w ataku, więc powinno być lepiej:)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka urocza! Wrzosy bardzo piękne, ja jeszcze nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
To leć do kwiaciarni:) Warto. Ściskam mocno.
UsuńŚliczne wrzosy!
OdpowiedzUsuńzapraszam heyweyfriends.blogspot.com