czwartek, 2 października 2014

Rozważna czy romantyczna?:)

Dziękuję Wszystkim za miłe odwiedziny i bycie choć przez chwilkę ze mną:) Zaprosiłabym Was chętnie na kawkę lub herbatkę z soczkiem malinowym i na ciepłe pogaduchy...

Brakuje mi takich wolnych, radosnych chwil... 

Odważyłam się wreszcie wybrać do lekarza, a dokładniej mówiąc zostałam tak zagoniona siłą. Nie znoszę przychodni, zapachu i widoku lekarskich pomieszczeń. Unikam ich jak ognia i tradycyjnie udaję, że z każdym zasmarkaniem, zakichaniem itp poradzę sobie sama, czyli czytaj "samo przejdzie". Niestety chyba się lekko dobiłam ostatnimi czasy i rodzinka zmusiła mnie do wizyty. 
Szczerze... do niczego mi to było. Leki lekami, a dokuczliwości zostały. Jak głowa mi pękała z bólu każdego dnia, tak pęka nadal. Dzisiaj myślałam, że już chyba oderwę ją sobie od reszty ciała, postawię z boku i odetchnę. Przeszło mi na chwilkę wieczorem a teraz znów wraca. Wredne dziadostwo...

Mimo wszystko chciałam pewnej osobie podarować anielicę na pamiątkę, dobre wsparcie. Wzięłam się ochoczo do pracy. Tradycyjnie wieczorną porą. Świateł nie mam za rewelacyjnych i trochę nie poszło mi tak jak sobie to umyśliłam.
Stwierdziłam, że chyba wezmę się za kolejną anieliczkę, bo ta jakoś mi nie leży...
Ale oceńcie sami... 


Sesja w stylu vintage:) Tak jakoś mi podpasowało. 












Jeszcze raz dziękuję.

Zapraszam do CANDY, które jeszcze trwa do 15 października:) 


 

16 komentarzy:

  1. Aniu pracy to przy niej miałaś co? Dopracowana w kazdym calu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba Ewuniu przekombinowałam, bo chciałam ją dopieścić.

      Usuń
  2. Jak dla mnie jest cudna, a te loki:) uśmiecham się jak na nią patrzę...rozwijasz się widzę Kochana moja Ty zakatarzona anielico...
    Dbaj o siebie, buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) O kurczaki to miło mi;) Kręciło mnie na te loczki, choć myślałam, że łatwiej będzie mi je ogarnąć. Ale loki jak loki żądzą się własnymi planami chyba.

      Usuń
  3. Wyszła pięknie! Dużo zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Styl Vintage pasuje do anielicy doskonale...Ach te loki :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wiem ze szycie anielic nie nalezy do latwych, sama uszylam tylko jedna w zyciu i na tym koniec ;)
    Sliczna ta Twoja.
    Zycze zdrowka.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korci mnie, by próbować dalej, ale przyznam, że jest to straszna wewnętrzna walka:)

      Usuń
  6. Piękna anielica, podziwiam cierpliwość przy jej szyciu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sztuką jest uszyć , ale jeszcze większą wywrócić, wspaniała , a tak ogólnie fajny blog, pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i ciesze się, że się spodobało. Prawda - wywijanie to tez niezła praca.

      Usuń
  8. Jest śliczna i oczywiście zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana. Już stoję mocno na nogach:) Widzę, że mój brak zaufania do anieliczki się nie sprawdził. Już mi zniknęła z półki:)

      Usuń

Dziękuję za poświęconą chwilę i pozostawienie po sobie śladu. Pozdrawiam. Ania:)