wtorek, 19 sierpnia 2014

Owieczka i Myszka:)

Witam Was słonecznie w te chmurne dni.

Dopadłam ostatnio cudną książkę z projektami około 50 różnych pluszaków szmaciaków.
Oczywiście zaraz po mnie książka wpadła w ręce dziewczynek i już dostałam zadanie na wieczory... Najchętniej to by chciały, abym wszystko zrobiła w jednej chwili. Niestety siedząc kilka razy do późnej nocy udało mi się uszyć dwa pluszaczki: Myszkę Aniunkę i Owieczkę Celinkę - imiona nadane przez moje córcie:)






 Myszka pojechała z nami po dziewczynki do Sławy, Owieczka niestety czekała w kawałkach, ale już gotowa i wpadła w małe ręce.
 

Obie pluszanki są wykonane z za małych, odstawionych już na półkę ciuszków dziewczynek, a owieczka ma futerko prosto z materiałów z wyprzedaży:) Czyli wszystko minimalnym kosztem i jak na razie tylko na potrzeby własne:)

Przyznam się, że wszystkie maskotki mi się podobają, dosłownie jak dziecko chłonę oczami i bym siedziała i szyła, choć ciągle walczę z maszyną i próbuję uczyć się sama.


I kilka wspomnień z nad jezior... Złapaliśmy wszyscy ciekawego bakcyla - wędkarstwo w wersji minimalistycznej, tj. wędki domowej roboty z patyka. A co nawet na takie wędki udało nam się złowić ponad 20 rybek. Małe, niewymiarowe, wróciły później z powrotem do jeziorka, ale ile dały nam radochy!!! Bajka po prostu i do tego z udziałem całej rodzinki:) Moje jedno z cichych marzeń - szczęśliwa, uśmiechnięta rodzinka...










10 komentarzy:

  1. Byłam u Ciebie już wczoraj, ale złośliwość rzeczy martwych, tzn komputera nie pozostawiła komentarza, więc powtarzam...Maskotki cudne, bo Mamine, więc Dziewczynki będą miały piękną pamiątkę...pomyśl o Różanej może zmontowałabyś dla niej takiego dobrego duszka do nowej Pracowni:) a Ty widzę naciągasz dobę jak możesz ha ha ha ...i dobrze mało czasu na myślenie...
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A zmajstruję coś:) Nawet mi chodzi pomysł po głowie. Muszę sobie tylko nockę zarezerwować na popracowanie, bo dnie to już po brzegi wypełnione.
    Mam nadzieję, że dziewczynki zapamiętają mamine robótki na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pasiasta maskotka skradła moje serce! Jest cudna!!!!! W Sławie byłam kiedyś, piekne miejsce do wypoczynku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że i Tobie się podoba:) \tym bardziej, że ja ciągle podziwiam Twoje zdolności. Ściskam mocniutko

      Usuń
  4. Ja wszystko praktycznie szyję po nocach,bo tak jest lepiej ciszej,spokojnie choć moje oczy zaczynają protestować :)pozdrawiam serdeczie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie:) Z jednej strony więcej spokoju z drugiej nocną pracą wydłuża się dobę i czasem brak sił dopada. Ale przyznaję, że gdy wszyscy odpoczywają ja mogę sobie poszaleć w spokoju:)

      Usuń
  5. Takie zabawki są najpiękniejsze, nawet jeśli czasem dużo nas kosztują , pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba właśnie te nasze zaangażowanie jest najcenniejsze:) Dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  6. Jakie piękne, sielskie widoki :) Wcale się nie dziwię, że dziewczynki nalegały, przytulanki są słodkie!
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Martuś:) Dzieciom nie wiele trzeba do radości. Ważne, że mama zrobiła coś tylko dla nich. Choć już pluszaki powoli idą po pierwszym zachwycie w odstawkę :(
      Dziękuję za odwiedziny.

      Usuń

Dziękuję za poświęconą chwilę i pozostawienie po sobie śladu. Pozdrawiam. Ania:)