czwartek, 9 lutego 2017

Co nam przynosi styczeń?:)

Witajcie kochani.

Tak obiecywałam sobie, że będę systematyczna w pisaniu a tu znów blog popadł w zapomnienie. Mam wiele Wam do przekazania, ale dni tak szybko uciekają, że myśli się gubią, wydarzenia zacierają...

Styczeń przeleciał mi między palcami. Był jednak miesiącem bardzo ciekawym w nowe doświadczenia, pełnym przemyśleń i planowania nowego.

Nie wiem od czego zacząć, bo wszystko jest na etapie stawiania pierwszych kroków. Wiem jednak jedno - dalej będę się rozwijać, poznawać swoje możliwości i szukać atrakcji:)

Mimo, że nie wszystko układa się po mojej myśli, to wbrew pozorom moje marzenia spełniają się jedno po drugim. To chyba najlepsze podsumowanie. Kolejne znów udało się zrealizować, spontanicznie, niespodziewanie i do tego w fantastycznej atmosferze. Mam nadzieję, że może niebawem będę mogła pokazać Wam efekty tej pracy.





Poczyniłam w styczniu trochę zmian w domku, niewielkich, ale zawsze radość jest:) Poprzesuwałam szafę z pokoju do pokoju, trochę ociepliłam pokój gościnny. A teraz pracuję cierpliwie nad moim pokojem roboczym czyli pracownią. Pracownia będzie musiała pełnić już niebawem nie tylko funkcję składowania moich materiałów do pracy, ale i przyjmowania nowych klientów, gdyż rozszerzamy zakres działania:) Tak, dobrze czytacie. Moje szydełkowe prace to jedno. Drugim ramieniem będzie i jest już dla mnie cudowna współpraca z Wami polegająca na pomocy w dekorowaniu wnętrz oraz projektowaniu zmian, rearanżacji.

















I kilka styczniowych dzierganych produktów:)

Serduszka na Walentynki - breloczki oraz zakładki do książek

Dostępne u mnie w sklepie A.D.Home


Dywan dla przemiłej Pani Ani. Teraz planujemy kolejny z bardziej fikuśnym, ale zarazem pięknym wzorem w kolorze ecru - to będzie niemałe cudo:)

Zainteresowanych zawsze ciepło zapraszam do konsultacji i zamawiania:)







Koszyczki ze sznurka małe płaskie, wyższe, w wielu kolorach głównie beżu, bieli i granacie są dostępne w sklepie  TUTAJ

 





Mam nadzieję, że będziecie do mnie jeszcze zaglądać i może korzystać z moich porad:)



Ania







sobota, 7 stycznia 2017

Spóźnione poświąteczne relacje...

Witajcie kochani. Strasznie zaniedbałam pisanie. Tyle chce się czasem powiedzieć, a słowa jakoś nie wypływają na papier. I zwyczajnie w pewnym momencie myśli uciekają, czas ucieka i człowiek nie wie jak ponownie nazwać to co minęło. 
Grudzień w tym roku był wyjątkowy. Pod wieloma względami inny i niepowtarzalny. Czasem ciężki czasem bajeczny:) Było dużo pracy i dużo radości, trochę rozczarowań, trochę mniej trafnych decyzji. Biorąc jednak wszystko razem do worka, czuję, że lepszego grudnia nie mogło być. Bo wszystko jest ważne i te lepsze i te gorsze. 

Te Święta były wyjątkowe głównie przez to, że to były nasze pierwsze Święta w nowym domu. Przy Wigilijnym stole było nas więcej niż zwykle, bo zebraliśmy dwie rodzinki do kupy. Nie było tym razem dylematu u kogo spędzimy ten czas. To nasi bliscy przyszli do nas:) Obie mamy pomogło w przygotowaniach, każdy miał w coś swój wkład i naprawdę czuję, że był to wspaniały dzień. 

Była magia. Była radość, choć zabrakło bliskich, którzy zbyt szybko odeszli... Dla mnie zawsze zbyt wiele emocji kłębi się w takie dni. Serce cieszy się i smuci jednocześnie. Jednak jesteśmy tu i teraz i musimy czerpać z chwili jak najwięcej.

Domek przygotowywałyśmy z dziewczynkami cały grudzień, tak po trochu, na spokojnie. Tym razem choinka ustrojona została w złoto, biel i troszkę sreberka. 

A w Pracowni królowały gwiazdy i gwiazdeczki, łapacze snów i szydełkowe ubranka na świeczniki :)


A ja chcę Wam z opóźnieniem życzyć w tym kolejnym roku radości z tego co daje nam każdy dzień, umiejętności dawania sobie chwili oddechu, sprawiania przyjemności dla duszy i ciała. Ale najważniejsze - życzę Wam zdrowia, to jest źródło powadzenia we wszystkim co się dzieje.



























Dobrego, wspaniałego roku kochani!!!!










poniedziałek, 21 listopada 2016

Lapacze snów z mojej Pracowni:)

Witajcie kochani.

Jak ja dawno tu nie zaglądałam. Jakaś niemoc piśmiennicza u mnie nastała. Na szczęście moc powstała w rękach i zaczęły się tworzyć nowe dekoracje szydełkowe. Świąteczne ozdoby już są w sklepiku, te pierwsze gwiazdkowe. 

A ja robię Łapacze Snów po mojemu. trochę inne, trochę może nie w konwencji tradycyjnego łapacza snów. Bardzo mi ostatnio przypadają do gustu delikatne dekoracje, takie nie narzucające się zbytnio, ale i efektowne. 
Dlatego gdy pierwszy raz zrobiłam szydełkowy łapacz - koło, wiedziałam, ze to dekoracje dla mnie. I mam nadzieję, że i dla Was:)

Każdy jest trochę inny. Jakoś nie mam  w sobie sympatii do powielania jednego wzoru, bo jak przeglądam schematy, to jest ich taka ilość, pięknych, ażurowych, że każdy chciałabym zobaczyć na żywo:) Dlatego prawie każdy łapacz jest inny. Trochę poeksperymentowałam kolorystycznie. Pojawił się i łapacz w łososiowym kolorze, ale ten był specjalnie dla mojej córy na 10-te urodziny - tak sobie wyprosiła:)

Chciałabym Wam pokazać po krotce moje wytwory. Pojawiają się one systematycznie w sklepie TUTAJ

W głowie mam już kolejne pomysły, czekam tylko na obręcze i produkcja przedświąteczna rusza pełna para. Mam nadzieję, że może i Wam przypadnie coś do gustu i się skusicie;)

Łapacz bez tasiemek, bez zawieszek to moje ukochane ozdoby. Lubię je dlatego, że idealnie wpasowują się jako zawieszki na wszelkie półeczki, na okno, do karniszy, a nawet na ścianę czy nad łóżeczko. Tych robię najwięcej i z największa frajdą.


Każda dekoracja jest pakowana w pudełko z okienkiem, więc może być pięknym prezentem:)

Dekoracja kremowa






 Łapacz łososiowy









 Dekoracje szara i biała 










No i mój ulubiony, bardzo oryginalny Łapacz








 Ściskam Was mocno

Dziękuję za to, że jesteście, bo dużo większą werwą i zaparciem mam chęć robić te wszystkie swoje wytworki:)