środa, 25 marca 2015

Wielkanocne poszukiwanie jajeczek:)

Witajcie Kochani:)

Jakiś czas temu obiecałam, że powrócę z jajeczkami - pisankami. Natworzyło się u mnie ich tyle, że mogłabym ze spokojem urządzić dzień poszukiwania zagubionych jajek - niespodzianek. W okresie świątecznym lubię jajeczka te kolorowe i te dystyngowane. Zawsze rozświetlą stół i wprowadzą trochę radości. Ozdabianie styropianowych jaj jest jednak dość czasochłonne, tym bardziej, że ja zawsze podmaluję, uwypuklę, przyozdobię. I tak nie wiadomo kiedy mijają pracowite wieczory, a nie zawsze widać ile pracy kosztowało. Tak czy siak lubię się pobawić w taką drobiazgowość.

Dziś zasypię stół i Wasze oczy też tylko częścią wyrobów, bo kolejna seria suszy się na biurku.








Tradycyjnie motyw aniołkowy i czerń. Mam słabość do takiego stylu i już:)






 Część sielska:)















A tak troszkę z innej beczki... cieszy mnie te słońce wysoko na niebie, błękit i przejrzystość i budzenie się przyrody wokoło... Liczę na to, że i u mnie życie nabierze pozytywnego rozpędu. Bo jak już po cichu zdradzałam, plany powoli zaczynam realizować, oby tylko sil i czasu starczyło. Już dziś dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają i pomagają:) Bo jak sami wiecie, czasem mile słowo, jest wielkim wsparciem. Nie trzeba z kimś za czymś biegać, podnosić, podawać, by poczuł, że się go wspiera. Mam to szczęście, że kilka dobrych duszyczek kręci się koło mnie:) Dziękuję.





piątek, 20 marca 2015

Małe skrzyneczki

Witajcie kochani.

Dziś wreszcie wróciłam "normalnie" do domu, kiedy jeszcze słonko wszystko rozjaśniało i aż mnie ręce świerzbiły, by wyjść i choćby na tarasie popstrykać takie wiosenne zdjęcia. Wracając do domu zaopatrzyłam się w stokrotki. Musiałam je dziś wykorzystać:)





Ostatnio moje posty zdominowane były przez jaj i świąteczne dekoracje. Jakoś poczułam przesyt i zwyczajnie, jak to u mnie bywa, musiałam zacząć wymyślać coś dla odmiany stonowanego.

Już jakiś czas temu zamówiłam takie koszyki - skrzyneczki. Stały sobie i stały w kacie, zarastały wszelkiego rodzaju drobiazgami, aż wreszcie wzięłam je pod pędzel:)



Najpierw miałam poszaleć na nich z transferem, ale jakoś skończyłam na postarzaniu. Wystarczy mi to całkowicie. Może to chwilowa potrzeba prostoty. Skrzyneczki są dwie - większa biała i mniejsza brązowa pobielona suchym pędzlem. Na koniec pokryte kilkakrotnie woskiem bezbarwnym. Mają teraz przyjemna w dotyku, gładka fakturę - jak aksamit, jak to mówi moja Natalka:)


Liczę na Waszą cierpliwość, bo pstrykałam i pstrykałam fotek dziś ogrom:)




 Skrzyneczki są tak uniwersalne, że czasem mam wrażenie, że mogłyby mi posłużyć do wszystkiego i jako doniczka na kwiecie tarasowe i jako miejsce na zioła w kuchni. Ja trzymam w nich tysiące drobiazgów, tasiemki, wstążki, przybory do decou, w kuchni przyprawy, kuchenne bibeloty, sztućce. A u dzieci to normalnie twórcze wykorzystywanie i szaleństwo:)

















Bardzo łatwo można doczepić serduszko lub tabliczkę z napisem, który nam odpowiada. Zbieram się tam w sobie, by porobić takie małe serduszka i tabliczki pomalowane farbą tablicową, by kreda wypisać, to co nam w duszy gra:)


Ściskam Was mocno i dziękuję za wytrwałość:)







poniedziałek, 16 marca 2015

Do przodu, do przodu...

Tak, tak kochani... do przodu... to chyba ostatnio moje motto. Muszę się sama mobilizować i przekonywać, że warto zebrać się w kupę i postawić kolejny mały krok...

Już nie mogę się doczekać. Na razie nie zdradzę wszystkich tajemnic, ale mam nadzieję, że przyjmiecie to równie radośnie jak ja:)



Aby jednak nie wprowadzać zbytniej zakręconej atmosfery bez wielu wyjaśnień podzielę się z Wami tak na szybciutko moją paryską herbaciarką. 
Lubię ten francuski urok, lubię wracać wspomnieniami do Paryża i naszego wspólnego szwendania się po tamtejszych uliczkach. Francja to zresztą jedno z moich wymarzonych miejsc. Zarówno lazurowe wybrzeże jak i górskie strony. Liczę w duchu, że gdy zakończą się wreszcie nasze budowlane perypetie, to znów będziemy mieli i czas i rezerwę na podziwianie świata:)










A tak wracając do przyziemnych widoczków - herbaciarka, jak ostatnio większość moich szkatułek, postarzana, ze spękaczem dwuskładnikowym. wewnątrz lekki kontrast, bo do bieli dodałam ciemnobrązowe przekładki. Jakoś potrzebowałam ożywienia kolorystyki. 

I jak widzicie mój niebieski stołeczek znów poslużyesji:) 
No zakochałam się w jego kolorze!








 Dziewczyny trzymajcie kciuki!!!! Bardzo, bardzo Was o to proszę...

Czekam na kwiecień - czas kolejnych kroczków...












środa, 11 marca 2015

Jajeczny atak:)

Witajcie kochani! 

O rany! Zsypałam sobie mój mini kącik roboczy jajkami, jajeczkami, małymi i większymi.
Czuć powoli nastrój wielkanocny. W sklepach na półkach zaczyna mienić się w oczach od żółci, zieleni, wszędzie zajączki, baranki, jajeczka czekoladowe i plastikowe. 

Jak się ostatnimi czasy napatrzyłam, to i wzięłam się za malowanie i decoupagowanie jaj:D

Dziś całkiem szeroki asortyment jajeczny. Jaja jako główne danie i jajeczka małe na deser:)

Duże 15 cm jajo z sielskim, wiejskim domkiem na drewnianej podstawce jakby w gniazdku. Jajo -stroik. 
Jajeczko oprócz przyklejenia serwetki zostało pomalowane tak, by przedstawiało cały obrazek.







Drugi duży jajeczkowy stroik z Zajączkiem - bardzo lubię takie słodkie zwierzaki. Też ma podstaweczkę z kory, chu i piórek i można traktować je jako samodzielną dekorację.






Aby Was nie zasypać tymi jajami pokażę jeszcze tylko kilka małych 10 cm jajeczek.








To co dziś się pojawiło, to tylko początek;)
Mam nadzieję, że wytrzymacie te klimaty.







Dziękuję wszystkim za odwiedziny i miłe słowa. Powtarzam się... ale ma to dla mnie nieocenioną wartość... Dla mnie niedowiarka we własne siły.


Już niedługo coś znów z motywem anielskim:)