Zbliża się wrzesień, szykuję dziewczynki do szkoły, poranki i wieczory już chłodniejsze. Wiem, że mamy piękne, ciepłe lato w tym roku. Przyznaję się jednak, że ja zmarzluch już powoli otulam się wieczorem kocem:)
Nie jestem mistrzynią kuchni, nie zamieniam darów lata w pyszności słoikowe. W tym króluje moja mama i teściowa. I niech tak zostanie:)
Moja rola zaczyna i kończy się na przyozdabianiu słoików i butelek. A! I oczywiscie na konsumowaniu:)
Dlatego dziś garść, taka malutka, słoikowych i butelkowych zdjęć.
Moje są tylko małe drewniane etykiety - zawieszki.
Na zdjęciach w dwóch wzorach, ale jeszcze kilka czeka na wykończenie.
Zdradzę Wam, że w przyszłym tygodniu stolarz zaczyna działać w naszej kuchni - kuchni pustej, gdzie są tylko białe ściany:) Jestem i przeszczęśliwa i przerażona. Nie mogę wysiedzieć, bo to wreszcie nasz domek i Nasza kuchnia - pierwsza, jedyna:) Boję się tylko, czy to co zobaczę będzie tym o czym myślałam. Niestety, gdy mi bardzo na czymś zależy, to ciężko mi to opisać jasno i precyzyjnie. Liczę tylko na to, że fachowiec mnie zrozumiał...
Oj kochani, jak sobie pomyślę, że niedługo postawie u siebie te słoiczki i nalewki i te wszystkie drobiazgi co czekają i czekają, choć kuchni nie mają, to aż serducho mi skacze!!! :)
Zapraszam do sklepiku na wczesnojesienne zakupy:)